piątek, 12 marca 2010

paryskie targowiska

Marzy mi się przenieść na chwilę na jedno z paryskich targów... Nacieszyć oczy poukładanymi równo warzywami, owocami, kwiatami, owocami morza. Poukładanymi kolorystycznie. I nacieszyć uszy nawoływaniem Sprzedawców do kupna WŁAŚNIE u nich najlepszego towaru. A nad głową posłuchać przejeżdżającego właśnie naziemnego na tym odcinku metra :)
Dla zobrazowania, zdjęcie fragmentu targowiska... ale nie paryskiego, lecz krymskiego. Czyli mydło i powidło;)


 A dla utrzymania klimatu paryskiego LUWR. Z całym jego błękitem nieba i zielonością żywopłotu. Zdjęcie z .... grudnia :) Gwoli ścisłowści, z grudnia 2006.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz