poniedziałek, 25 stycznia 2010

a zima trzyma

Najdłuższy miesiąc w roku ma się ku końcowi. Najdłuższy w moim odczuciu. Bo styczeń to czas, kiedy mam już dość zimy, do wiosny jeszcze hu hu, do świąt i  rocznic rodzinnych jeszcze dalej, a w pracy młyn.
Mimo tego ostatni weekend minął nam baaaardzo miło i sympatycznie. Nie dość, że spędziliśmy ten czas z dziadkami i prababcią - a to już duży powód do radości, to jeszcze aura sprzyjała! Mam na myśli piękne słońce, które spowodowało, że otaczający nas krajobraz wydawał się bajkowym i magicznym. Śnieg skrzył się w promieniach słońca, drzewa pokryte lodem wyglądały na kryształowe, tylko wypatrywać Gerdy i Kaja w tym bajkowym świecie.... który pokryty białą pierzyną śnieżnego puchu wygląda na czysty i niewinny. Oto dowody, okupione niestety podrażnieniem skóry rąk..





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz