no właśnie... staram się więc już od teraz uczyć naszego chłopca, że po skończonej zabawie daną zabawką, należy ją odłożyć na miejsce. nie słucha. rzuca gdzie popadnie, bo myślami już jest przy kolejnej. a jak odłożę na miejsce, przypomina mu się, że z nią jeszcze nie skończył. i znowu jest JEGO :)
to tylko jeden z wielu przykładów, ale już na nim widać, że wychowanie to TRUDNA sprawa :) i że wymaga konsekwencji, i cierpliwości. a mały człowiek, 14-sto miesięczny, ma już "swoje zdanie", i broni go zaciekle! oj, nie będzie łatwo!
jednak słuszność podjętych decyzji, założeń i celów wychowawczych daje siłę. wszak kształtujemy całkiem nowego człowieka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz