Nasze Dziecko ma już swoją mini biblioteczkę, a w niej pozycje ulubione, kultowe wręcz. Łatwo je zauważyć i wskazać pośród innych ze względu na sposób zużycia. Dziecko bowiem poza ich typowym przeznaczeniem /oglądanie obrazków i zauważanie szczegółów na moje oko mniej istotnych;)/ pozycjami tymi: rzuca, trzęsie, jeździ na nich /po podłodze, po chodniku co zdecydowanie bardziej im szkodzi niż panele podłogowe/, wymachuje nimi, gryzie je i depcze po nich. To się nazywa chłonąć literaturę wszystkimi zmysłami :) Nie możemy się już z M. doczekać wieczornego czytania bajek. Kolekcja tychże także rośnie. Pierwsza niedawna próba zakończyła się niepowodzeniem, Michałek był zainteresowany gównie szarpaniem za kartki w celu wykonania opisanych powyżej czynności.Ale jesteśmy cierpliwi, prędzej czy później będziemy się zamieniać w lektorów.
Póki co króluje u nas seria: Obrazki dla Maluchów. Chyba jedne z najtrwalej wykonanych książeczek dla najmłodszych. Piękne, kolorowe, wciąż od nowa odkrywane. Numerem jeden na tą chwilę jest "Boże Narodzenie". Mamy dziecko "na czasie";)
Pozycje dla najmłodszych czytelników to zazwyczaj porządnie wydane, z grubymi kartkami, kolorowe trwałe książeczki. Ale kiedy taki najmłodszy czytelnik upatrzy sobie którąś z pozycji i otrzyma ona szanowne miano ULUBIONEJ, to choćby nie wiem jak porządnie była wykonana po niedługim czasie wygląda tak:
Jaki jest sekret tej książeczki? Bardzo proste! Jest w niej KOPARA :) A więc cechy męskie uwidaczniają się na każdym kroku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz