Powyższe zdjęcie i więcej o filmie tutaj.
rzecz o świecie rocznego maluszka, jego mamy i taty czyli o otaczającej naszą trójeczkę rzeczywistości... oraz o naszych poczynaniach twórczych, "odtwórczych", podróżniczych, kulinarnych i innych
środa, 30 grudnia 2009
"Wychodne"
Wszyscy, którzy mają małe dzieci i którzy babcie mają za daleko wiedzą, że "wychodne" - zwłaszcza we dwoje - to wcale nie jest łatwa sprawa dla podobnych do nas, czyli dla "nabytków" miejsc, w których przyszło nam żyć. Rodziny daleko, jak przyjeżdżają to czasu jest za mało aby się nim z nimi nacieszyć. Więc nie ma mowy o pozostawieniu maluszka pod opieką przyjezdnych i wyjściu tylko we dwoje. No ale stało się! Wczoraj nasz Michałek skończył 13 miesięcy i wczoraj po raz pierwszy od 13 miesięcy wyszliśmy razem!!! Tzn. tylko we dwoje. Kierunek: KINO / spragnieni byliśmy obrazu, muzyki, przekazu wizualnego/. Cel: Avatar /wszak należałoby się choć trochę orientować w najnowszych osiągnięciach współczesnego kina, a to przecież produkcja 3D/. Godzina ataku: 22:30 /aby nie uronić ani chwili z cennego czasu z naszym maluszkiem, który nam pozostał do godziny "0"/. W zastępstwie nas czyli rodzicieli - babcia :). Cóż, pierwsze wyjście mamy za sobą, Michałek nawet się nie zorientował w całej akcji. Rano /za rano jak dla nas/ bezlitośnie obudził nas swoją gotowością do zabawy, że niby i my jesteśmy wypoczęci po teoretycznie "dłuuuugim" śnie;). A sam film? Historia trochę baśniowa, trochę fantasy, na pewno bardzo kolorowa, urzekająca niezwykłą symbiozą ludzi navi i ich świata.
Powyższe zdjęcie i więcej o filmie tutaj.
Powyższe zdjęcie i więcej o filmie tutaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i wielu radości z pisania bloga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń